...do dziela...
Komentarze: 4
Najgorsze sa poczatki... nigdy nie wiem co napisac, od czego zaczac. Mysle, iz narazie nikomu z moich znajomych nie powiem o tym blogu, byc moze wiele osob bedzie do niego zagladac (oczywiscie ejsli znajdzie w nim cos interesujacego) ale nikt sposrod nich nie bedzie mial pojecia kim jestem :)
Sama nie wiem o czym bede tu pisac... mozliwe ze to bedzie cos w stylu pamietnika, ale czy bede potrawila tak otwarcie pisac o moich pogladach, przezyciach, obawach (?) albo bede tu pisala same pierdoly i inni beda myslec iz jestem baaardzo infantylna osobka ... hmm ciekawe. Na wakacjach poznalam pewnego chlopak (bez zadnych podtekstow prosze), polubilam go od razu i moglam z nim rozmawiac prawie o wszystkim. Jest barszo inteligenta osoba co sprawialo, ze rozmowy z nim wiele mi dawaly ... no wkoncu musialam jakos moje szare komorki zmusic do myslenia. I kiedys zauwazylam, ze bardzo czesto uzywam zwotu "musze ..." a wtedy on zawsze mi powtarzal, ze ja nic nie musze, ze w moim calym zyciu tylko jedna rzecz musze zrobic- umrzec. I chyba ma racje :)
Hmm... moze na dzien dzisiejszy starczy, jejciu ciekawe jak bedzie dalej? Pewnie moja leniwa natura szybko mi tego bloga z glowki wybije :)))
Dodaj komentarz