Archiwum październik 2002


paź 21 2002 ... ChwiLkA reLaKsU...
Komentarze: 0

Miammm... lody to jest to co Dorotka (czyli ja) lubi najbardziej. Przede mna jeszcze duzo pracy, a takie przyjemnosci jak lody tylko odswiezaja mozg i relaksuja :) Kto z nas  nie lubi ich jesc (bez skojarzen ;)))??? Chyba nie ma takiej osoby. Niestety ostatnio coraz mniej sie w ten sposob relaksuje i dopieszczam ;) bo postanowilam w duzym stopniu ograniczyc spozywanie slodyczy :/ (!). Wkoncu czego sie nie robi, aby przestac plakac przed lustrem na widok swojej osoby...

A tak w ogole to chodze do III klasy LO czyli mam 17 lat. Czy jest to duzo to nie wiem, ale czasami gdy poznaje jakas osobe to twierdzi ona, ze nie wygladam na tyle. No i nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac ;). Jestem dosc niska, wiec moze z tego wynikaja te watpliwosci zwiazane z moim wiekiem :) Niektorzy uwazaja, ze zaniedlugo bede miala twarz pelna zmarszczek (hihihi), bo czesto sie smieje, no ale coz- ja to lubie , naprawde lubie.

Na dzisiaj to juz koniec, ide troszke potrenowac szare komorki (ehhhh). Zycze wszystkim milego jutrzejszego dnia, wiele radosci i duuuuuzo usmiechu- to naprawde jest super i nic nie kosztuje, a taki jeden maly moze tyle zdzialac, prawda? ;)))

dratineczka : :
paź 20 2002 ...do dziela...
Komentarze: 4

Najgorsze sa poczatki... nigdy nie wiem co napisac, od czego zaczac. Mysle, iz narazie nikomu z moich znajomych nie powiem o tym blogu, byc moze wiele osob bedzie do niego zagladac (oczywiscie ejsli znajdzie w nim cos interesujacego) ale nikt sposrod nich nie bedzie mial pojecia kim jestem :)

Sama nie wiem o czym bede tu pisac... mozliwe ze to bedzie cos w stylu pamietnika, ale czy bede potrawila tak otwarcie pisac o moich pogladach, przezyciach, obawach (?) albo bede tu pisala same pierdoly i inni beda myslec iz jestem baaardzo infantylna osobka ... hmm ciekawe. Na wakacjach poznalam pewnego chlopak (bez zadnych podtekstow prosze), polubilam go od razu i moglam z nim rozmawiac prawie o wszystkim. Jest barszo inteligenta osoba co sprawialo, ze rozmowy z nim wiele mi dawaly ... no wkoncu musialam jakos moje szare komorki zmusic do myslenia. I kiedys zauwazylam, ze bardzo czesto uzywam zwotu "musze ..." a wtedy on zawsze mi powtarzal, ze ja nic nie musze, ze w moim calym zyciu tylko jedna rzecz musze zrobic- umrzec. I chyba ma racje :)

Hmm... moze na dzien dzisiejszy starczy, jejciu ciekawe jak bedzie dalej? Pewnie moja leniwa natura szybko mi tego bloga z  glowki wybije :)))

dratineczka : :